Ale Meksyk! – taco, sombrero, a może protezy?

Czas czytania artykułu: 5 minut
by Paulina
12.12.2018

Czytasz Meksyk i co widzisz oczyma wyobraźni? Czy to kadr z filmu „Zorro”, w którym Antonio Banderas wciela się w tytułową postać, a może kilku Mariachi ubranych w kapelusze, grających folkową meksykańską muzykę? Ale czy Meksyk to tylko sombrero, tequila i śpiew?

Na te i wiele innych pytań znają już odpowiedź nasze koleżanki z Ossur, Danusia, Iza, Ilona i Ania. Cztery przedstawicielki płci pięknej i naszego Centrum Usług Wspólnych poleciały do Meksyku aby przenieść procesy księgowe do jednostki w Szczecinie. Po trzech tygodniach spędzonych w tym jakże odległym od nas miejscu, wróciły odmienione. Za oknem w Szczecinie zimno, ponuro, mgła jak mleko, a z siódmego piętra budynku Oxygen widoków chwilowo od miesiąca brak. A one rozpromienione. W odpowiedzi na moje zdziwienie usłyszałam:

- W Meksyku wszyscy byli pozytywnie nastawieni, weseli, uśmiechnięci, wręcz zarażali uśmiechem każdego dnia… nawet nam musiało się to udzielić i chyba na stałe przylgnąć do twarzy.

ale_meksyk2_w_tekscie

Zaintrygowana pytam dalej. Na początku trochę nieśmiało wypytuję o procesy, być może jeszcze coś zostało i będzie kolejny wyjazd. Niestety, w jednostce lokalnej pozostała jedynie część zadań związana z podatkami i fakturowaniem wymagająca podpisów elektronicznych, ponieważ opiera się to o bardzo zmienne lokalne przepisy wynikające ze specyfiki tego kraju. Lekko zawiedziona, sięgam obok i częstuję się jakimś kolorowym, meksykańskim łakociem, smakuje dziwnie. Skłania mnie to do pytania o różnice, jakie dostrzegły jako Polki w Meksyku.

Zasypuje mnie ogrom informacji. Zgodnie, niemal chórem odpowiadają: - Sposób jazdy samochodem! - Ilona kontynuuje wątek: - Tam podobno nie każdy posiada prawo jazdy i ewidentnie każdy jeździ, jak chce, nie kierując się limitami czy światłami. Jak to śmiejemy się między sobą, w Meksyku światło czerwone to tylko sugestia (!!!). Niemniej jednak muszę przyznać, że jak na tak szalony sposób jazdy nie widziałyśmy tam żadnego wypadku drogowego, a to oznacza, że oni całkiem dobrze odnajdują się w tym swoim drogowym chaosie.

W odpowiedzi na moją zdziwioną minę rozbawiona Danusia dodaje: - Auta bez szyb, bez drzwi, chyba brak tam przeglądów technicznych…

Wzrokiem skaczę z jednej twarzy na drugą i czekam na więcej ciekawostek. Dziewczyny wciąż zgodnie wyliczają, dostęp do egzotycznych owoców, owoców morza, wszystko dorodne, świeże i pyszne. Tortille przedstawiają jako „must have” w przeciwieństwie do zaplecza sanitarnego i serwowania posiłków prosto z przydrożnego wózeczka. Teraz wiem, że wody z kranu się nie pije, a Święto Zmarłych wygląda zupełnie inaczej, bowiem Meksykanie wierzą, że tylko w ten jedyny dzień przynosząc jedzenie do grobów swoich bliskich, mogą znów spędzić z nimi czas. Jedzenie ma być dla zmarłych poczęstunkiem po tak długiej drodze, jaką pokonali z zaświatów na ziemię. Organizują więc tam pikniki, śpiewają i grają.

ale_meksyk4_w_tekscie

Chcesz rady przed wyjazdem do Meksyku ? Po pierwsze, spodziewaj się niespodziewanego ale co najważniejsze nie tylko w sposób negatywny ale i pozytywny. Poza tym dziewczyny wskazują na wyższość gotówki nad płatnościami kartą i lepiej w lokalnych peso niż dolarach.

Na koniec pytam, czy było warto brać udział w tego typu wyjeździe służbowym. Urzekła mnie odpowiedź Izy:

- Oczywiście, wszystko nas kształci i rozwija, a zobaczenie Meksyku choćby po to by ustalić czy zwrot „ale Meksyk” jest zasadny, pozwala na spojrzenie na świat nieco inaczej. Można mówić, że jest tam bieda, a z drugiej strony pewnie przepych i te różnice miedzy bogatymi, a biednymi są ogromne! Można mówić, że jest tam niebezpiecznie i brudno, ale należy też powiedzieć to, czego się nie słyszy na co dzień, że ludzie tam są przesympatyczni, że widzą tę biedę i korupcję i chcą z nią walczyć, chcą lepszego świata, i to nie tylko uciekając z Meksyku, ale przede wszystkim starając się uczynić Meksyk lepszym miejscem. Meksyk ma piękne krajobrazy ale i piękną kulturę, która w zasadzie głównymi elementami jest bardzo podobna do tak zwanej polskiej gościnności… i o tym prawie nikt Wam nie powie, póki sami nie zobaczycie.

ale_meksyk3_w_tekscie

Warto pamiętać, że każda tranzycja poza ciężką pracą i odpowiedzialnością, jaka spoczywa na jej uczestnikach w realizacji powierzonych im zadań, to również wspaniała okazja do poszerzania swoich horyzontów nie tylko zawodowych ale i zaspokajania ciekawości otaczającego nas świata.

ale_meksyk_w_tekscie

O autorze

Paulina
Paulina, general ledger junior accountant
Księgowa o artystycznej duszy (bez obaw swojej kreatywności nie wykorzystuję w księgowości). Presja czasu i nagłe zwroty akcji zamiast zniechęcać nakręcają mnie do działania. Nadmiar energii, który we mnie drzemie staram się uwolnić biegając lub jeżdżąc na rowerze.