Szalone tańce, wianki we włosach i słońce, które nigdy nie zachodzi

Czas czytania artykułu: 6 minut
by Marlena
01.07.2022

Midsommar, czyli północny odpowiednik słowiańskiej nocy świętojańskiej, obok Dnia Świętej Łucji jest jednym z najpopularniejszych świąt celebrowanych w krajach nordyckich. I choć większą rozpoznawalność poza granicami tych państw zawdzięcza horrorowi “Midsommar. W biały dzień”, to trudno nie zgodzić się, że tradycja ta na tyle już zagościła we współczesnej świadomości, że stanowi obecnie jeden ze sztandarowych symboli Skandynawii. W rzeczywistości jednak obchody Midsommar zdecydowanie różnią się od bardzo surrealistycznej i mrocznej wersji przedstawionej w filmie, a wesoły nastrój im towarzyszący świetnie rozprawia się ze stereotypem cichego i powściągliwego Skandynawa indywidualisty.

 

Warto podkreślić, że choć Midsommar w dosłownym tłumaczeniu oznacza środek lata, to w gruncie rzeczy święto to dopiero zapowiada tę porę roku. Midsommar jest świętem ruchomym, ale przyjęło się, że obchodzone jest w sobotę najbliższą letniemu przesileniu, przypadającemu na półkuli północnej na 21-22 czerwca. W Skandynawii w tym czasie obserwujemy tzw. białe noce - słońce prawie nie zachodzi, co pozwala cieszyć się plenerem bez ograniczeń. Trudno więc wyobrazić sobie porę bardziej idealną na celebrację święta najkrótszej nocy w roku.

 

W przeszłości Midsommar było świętem pogańskim związanym z letnim przesileniem zwiastującym nadejście lata. Podczas jego obchodów celebrowano więc żywioły, słońce, miłość i płodność, a odprawiane wówczas obrzędy, hulaszcze tańce, chóralne śpiewy, palenie ognisk czy wicie wianków, miały zapewniać urodzaj. W folklorze noc świętojańska pełna była misteriów i magii. Według dawnych wierzeń, to tej nocy, granica między światem ludzi, a nadprzyrodzonymi siłami przyrody zacierała się. Magiczne moce, które w tym czasie wręcz eksplodowały należało ujarzmić i umiejętnie wykorzystać albo sprytnie się przed nimi ochronić. Pleciono więc kwietne wianki, które następnie zasuszano, by w razie choroby spalić. Chory, aby cudownie wyzdrowieć miał wejść w chmurę takiego dymu. Ku zdrowotności, w Midsommar, praktykowano tarzanie się nago w rosie, lub wędrowano nocą do źródeł, wypływających ze skał, w celu wypicia kilku łyków w świetle księżyca. To również miało dawać siły witalne i zdrowie. Aby podkreślić pracowitość domowników, i przyciągnąć do domu urodzaj, budynki przystrajano kwietnymi, kolorowymi girlandami, zaś aby odpędzić złe moce, rozpalano olbrzymie ogniska. Wiejskie społeczności wierzyły, że w jeziorach i rzekach grasowały tej nocy demony, przybierające postać pięknych dziewic, toteż amatorzy nocnych kąpieli musieli na siebie uważać bardziej niż zwykle.

 

Współcześnie Midsommar wciąż kojarzy się z celebracją słońca oraz radością z rozpoczynającego się właśnie lata, co w dzisiejszych czasach oznacza przede wszystkim początek wakacji i sezonu urlopowego. Natomiast dawna groza i lęk przed złymi mocami ustąpiły całkowicie miejsca wesołej muzyce, plenerowym tańcom i zabawom oraz biesiadom, którym towarzyszy luźna atmosfera.

 

Midsommar w każdym z krajów skandynawskich obchodzone jest nieco inaczej, choć w każdym lato witane jest z wielkim entuzjazmem. Największą popularnością święto to cieszy się w Szwecji oraz Finlandii. Zwykło się nawet mawiać, że jest to najbardziej szwedzkie ze wszystkich szwedzkich świąt. W obu tych krajach Midsommar zyskało rangę święta kościelnego, co oznacza, że sklepy, galerie oraz różnego rodzaju instytucje są zamykane na cztery spusty i nie ma mowy o pracy. Nieco mniej szumnie noc świętojańska celebrowana jest przez Duńczyków i Norwegów.

 

Czy jest jednak coś, co do dziś przetrwało z dawnych zwyczajów i tradycji? W Szwecji, gdzie obchody Midsommar odbywają się najbardziej efektownie, od wieków, nieodłącznym ich elementem jest drzewko majowe - Midsommarstång lub Majstång. Jest to pewnego rodzaju wysoki krzyż z dwoma kołami przyczepionymi do ramion, przystrojony różnymi roślinami, wokół którego tańczy się tzw. ringdans. Midsommar to święto kwiatów, dlatego tradycją, którą w Szwecji pielęgnuje się po dziś dzień jest wyplatanie z polnych kwiatów wianków, którymi następnie przystraja się głowę i włosy. Naturalnie wciąż obecne są też wróżby. Zgodnie z najpopularniejszym dziś przesądem, dziewczyna, która we śnie chce zobaczyć swojego przyszłego męża, musi zebrać bukiet z siedmiu lub dziewięciu rodzajów kwiatów oraz włożyć go przed pójściem spać pod poduszkę. Cały rytuał powinna jednak wykonać w milczeniu, gdyż przerwanie ciszy może spowodować, że czar pryśnie. Wierzy się, że Midsommar to magiczny czas dla miłości.

 

Współczesna celebracja Midsommar, daleka jednak od pompatyczności i wzniosłości, skupia się przede wszystkim na sielskich biesiadach przy syto zastawionych stołach. Podczas obchodów Midsommar w Szwecji, prawdopodobnie najczęściej wypowiadanym słowem jest skål, czyli na zdrowie, wykrzykiwane przy toastach wznoszonych mocnym alkoholem, jakim jest ziołowy trunek Skåne Akvavit. Na tradycyjnym szwedzkim stole, tego dnia gości marynowany śledź oraz młode ziemniaczki ze skórką, polane kwaśną śmietaną i posypane szczypiorkiem. A na deser koniecznie serwuje się pierwsze truskawki lub lody waniliowe.

 

W Finlandii święto przesilenia letniego również określane jest jako Midsommar lub też Juhannus (od Świętego Jana). Słup majowy nie cieszy się tu aż taką popularnością jak w Szwecji, a dla większości Finów święto to, to po prostu okazja do spędzenia wolnego czasu w gronie bliskich, rozpalenia ogniska i sielskiej uczty na łonie natury. Wierzy się tu, że gwar i ogień odpędzają złe duchy, a duża konsumpcja napojów wyskokowych zwiększa szanse na dobrobyt i powodzenie.

W Danii w związku z chrystianizacją, dawniej pogańskie Midsommar przechrzczono na Sankthansaften, czyli Dzień Świętego Jana Chrzciciela, który wg biblii miał przyjść na świat pół roku po narodzeniu Jezusa Chrystusa. Duńczycy celebrują noc świętojańską ochoczo, choć nie jest to w tym kraju dzień wolny od pracy. Współcześnie z okazji Sankthansaften Duńczycy palą ogniska, do których wrzucają… papierowe czarownice. 

 

Norwegowie, święto przesilenia letniego nazywają zaś, w zależności od regionu, Sankthans lub Jonsok. Podobnie jak sąsiedzi, Norwegowie traktują czas najkrótszych nocy w roku jako dobre okoliczności do spotkań na łonie natury, tańców, zabaw i palenia ogromnych ognisk, jednak w Norwegii nie jest to święto tak popularne jak w innych krajach nordyckich.

O autorze

Marlena
Marlena, Accountant w dziele AP Finansów Demant
Z Demant związana od maja 2019 roku. Księgowa z wielką pasją do ekonomii, która bynajmniej nie jest nauką ścisłą. Absolwentka trzech specjalizacji na Wydziale Ekonomicznym Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Po uszy zakochana w Skandynawii, z czego szczególne miejsce w jej sercu zajmują Islandia i Wyspy owcze. W wolnej chwili spędza czas ze swoim psem i kotem, czyta książki lub praktykuje jogę.